Zofia Chwiałkowska - emerytka, mieszkanka Wielkiej Nieszawki w 1985 r. zadebiutowała jako poetka. Za sprawą Toruńskiego Towarzystwa Kultury wydano jej zbiór wierszy. Dodatkowo zajmuje się również malarstwem olejnym oraz pisze wspomnienia. Pierwsza część autobiografii jest już gotowa i czeka obecnie na sponsorów i wydanie. Fragment biografii zamieszczamy z myślą, że może znajdzie się ktoś, kto pomoże zrealizować jej marzenia.
Kontakt: DPS w Wielkiej Nieszawce, tel.: 56 678 72 80.
Fragment wspomnień "Drogi życia"
PROLOG
Jest takie miejsce na świecie jakby na innej planecie. Izbica Kujawska miasto szczęśliwego dzieciństwa, zapamiętane na całe życie. Tu czas się zatrzymał i inny ma wymiar. Miasteczko tak małe, że wróg je omijał. Ocalało z wojennej pożogi.
Widzę trzy wzgórza na najwyższym po środku kościół z czerwonej cegły otulony wiekowymi lipami, na pozostałych wiatraki śmigłami sięgają nieba, spadziste uliczki a w dole stacyjka porosła chwastami oraz ciuchcia pełzająca w nieznane. Pamiętam dziecięce zauroczenie fiołkiem w zielonej murawie, muzykę wiatru w gałęziach drzew, śpiew skowronka na wysokim błękicie oraz miedze pachnące ziołami. W małym miasteczku ludzie nigdzie się nie spieszą, rozmawiają serdecznie i życzliwie. Małe miasteczko a tyle w nim piękna i dobra znalazłam będąc dzieckiem jeszcze.
WSTĘP
Piszę o swoich losach i nie będzie to fikcja literacka, ani nie będzie szokującej niewiarygodnej przygody.
Będąc dzieckiem jeszcze zabrano mnie od ukochanych rodziców z bezpiecznego gniazda. Znalazłam się na wrogiej ziemi pod obcym zimnym niebem i wśród ludzi pełnych nienawiści i pogardy dla bliźnich.
Świat znałam tylko z literatury polskiej. Tylko wiara w swoje ideały i w przemijanie pomogły mi przetrwać. Wiedziałam ze, mój piękny kraj istnieje, zobaczę ukochanych rodziców i ludzi o polskich sercach miłujących wolność i pokój.
ROZDZIAŁ I "Dzieciństwo - rodzice"
Mąż twierdził, że ja ze swoimi poglądami na życie urodziłam się o sto lat za wcześnie. Nie znam dokładnej daty swoich urodzin, siostra mojej mamy twierdzi, że w metryce jest data chrztu. Gdy szła do mamy aby pomóc przy porodzie na drodze było dużo śniegu i z całą pewnością to był marzec, tylko dnia nie pamięta. Po ślubie rodzice ochrzcili mnie we wrześniu, szóstego września tysiąc dziewięćset dwudziestego trzeciego. Moja osiemnastoletnia wtedy mama nie potrafiła podać daty urodzenia albo nie chciała, gdyż byłam dzieckiem przedślubnym. Organista zniecierpliwiony zapisał więc w metryce datę chrztu jako datę urodzenia. Na wsiach nie było jeszcze notariuszy, był tylko kościół, ksiądz i organista nie zawsze trzeźwy. Tak więc zostałam odmłodzona o prawie pół roku. Mój ojciec jako osiemnastoletni ochotnik wstąpił do legionów marszałka Piłsudskiego. Walczył pod Lwowem i tam został ranny, otrzymał za bohaterstwo odznakę "Orlęta". ...
... Mama moim zdaniem była niezwykła, zadziwiająca, nie tylko piękna. Zadziwiające było zainteresowanie do literatury. W owym czasie nie było jeszcze elektryczności W długie wieczory przy lampie naftowej sąsiedzi przychodzili do nas na pogawędki. Moja mama czytała wtedy a właściwie wolno dukała przeważnie uznaną polską literaturę. Sąsiedzi pamiętam bardzo żywo reagowali, wyrażając swój podziw albo dezaprobatę. Ponieważ mama czytała bardzo wolno, więc miałam czas na wyobraźnię. Przy lampie naftowej w małym miasteczku maja mama była prekursorką wieczorów literackich. Natomiast mój ojciec gorący patriota opowiadał przedziwne historie wojenne. ...
Wiersze Zofii Chwiałkowskiej pochodzące z tomika poezji "Powroty sentymentalne"
PRZEPIS
Garść promyka słońca
Trochę różanej zorzy zachodu
Parę kropel słodkiego miodu
Uzbierać blasku księżyca
Okruchy szczęśliwego dnia
Poskładać senne marzenia
Dodać parę kropelek łez K.
Wymieszać wszystko
Nie pominąć żadnego źdźbła
Żadnej kruszyny
Zebrać w obie dłonie
Czułe spojrzenia, słowa, godziny
Chwile czekania, tęsknoty, marzenia
Przytulić do serca
Ulepić wielką wspaniałą
Wymarzoną miłość.
MISTERIUM
Misterium świąteczne, rodzinne
Ileż w nim życzliwej mądrości i piękna,
Dzielić się okruchem opłatka
To tak jakby dzielić się sercem.
Misterium zapamiętane
Dziecięcymi oczyma.
Przykład i sens ludzkiej radości
Dawania, dzielenia ludzkiego istnienia.
DOM
Marzę, aby zbudować dom
Jasny, wielki i piękny,
Nie dla siebie,
Ale dla każdego.
Chcę zbudować dom dla wszystkich
Dom ze zdrowego materiału,
Nie ze zmurszałej cegły.
Fundament niech będzie
Z twardego polnego kamienia.
WIEJSKA STACYJKA
Mała stacyjka
Opleciona dzikim winem
Pomiędzy szynami
Kury spokojnie dziobią zielsko
W słonecznym kurzu
Na peronie
Senny czas można zamienić
Na tęsknoty
Na marzenia
Oczy ciekawe, zachłanne
Wpatrzone w okno pociągu
Może zobaczą
Jak na ekranie tę jedyną wymarzoną
Twarz widzianą we śnie.
Może zjawi się królewicz
Widziany na filmie
lub księżniczka
Piękna jak z bajki
Spojrzy
I olśniona zostanie
Może przyjedzie
Ktoś obcy
Z dalekiego świata
2 bagażami
Powieje świeżym powietrzem
Wszystkie pociągi odjechały
Tęsknoty idą
Do maleńkiego domu.
PEJZAŻ WIEJSKI
Kępy drzew
bukietami zdobią pola
ocieniają drogi.
Jak na obrazie Wyspiańskiego
słychać tylko
Jak ptak w uniesieniu śpiewa.
Z wysmukłej dalekiej wieży
wiatr niesie echo dzwonów
jak wołanie, jak tęsknotę
za dalą
za wiatrem.
Jasne czyste powietrze
niesie każdy szelest.
Odgłosy zlewają się w polne śpiewanie.
Barwny krajobraz i cisza o zachodzie
jak pauza tworzą harmonię piękna
wiejskiego pejzażu.